Piskor pisze:Jako przykład możnaby podać prośbe gen. Kutrzeby do Naczelnego Wodza o możliwość uderzenia na północne skrzydło Niemców w celu udzielenia pomocy Armii "Łódź". Rydz jak wiadomo nie wydał pozwolenia na przeprowadzenie uderzenia. Wcale mu się nie dziwię, przecież nie miał pojęcia, czy naprzeciw Armii "Poznań" nie ma jakiś większych jednostek niemieckich tylko czekających na taką sytuację, by przez Wielkopolskę uderzyć w kierunku Warszawy.
Dziwi mnie, że wciąż brak pozwolenia Rydza na uderzenie A Poznań na skrzydło 8Armii zwala się na złą wolę, brak wiedzy czy głupotę Naczelnego Wodza.
Poznań uderzając na południe zostawia "zawieszoną" A Pomorze. W okolicach Nakła, Noteci, Inowrocławia robi się dziuuuura we froncie. To wręcz pewne odcięcie pomorskich jednostek od reszty kraju.
A Poznań uderzyła by na silniejszego przeciwnika. Efekty chyba łatwe do przewidzenia.
Jednostki A Poznań wchodziłyby po kolei a nie naraz. Na sam początek atakują 25DP, Kaliska BON, Wielkopolska BK. Dalej wchodzą 14DP, 17DP, Poznańska BON, Podolska BK. Na końcu 26DP. Siły niezbyt imponujące jeśli się spojrzy co ma przeciwnik. Dodatkowo 8A wtedy była skoncentrowana (nie to co tydzień później nad Bzurą), czyli w konkretnym miejscu i czasie ma przewagę. Bije po kolei polskie oddziały.
Czy na wiele by się taki atak zdał A. Łódź? Na kilka dni może nacisk na ną by zelżał. Ale po pobiciu Wielkopolskich jednostek Niemcy mają zupełną pewność, że tam już nic nie zostało, więc mogą się skupić na A. Łódź.
Nie byłoby takżę ataku nad Bzurą. Problematyczne wydaje się dotarcie A Łódź do twierdzy Modlińskiej. Niemcy nie musieliby zawracać jednostek szybkich z kierunku na przeprawy na Wiśle, Sanie. Kto wie, co wtedy by się działo...