Uzbrojenie czołgistów (np w 7TP).

Artyleria, lotnictwo, broń strzelecka, pojazdy, kawaleria, marynarka wojenna, fortyfikacje - czyli wszystko o sprzęcie, ekwipunku i broni wszystkich stron wojny. Organizacja i struktura wojsk.
rocky

Post autor: rocky » czw lip 24, 2008 10:09 pm

Zadziwiające podobieństwo. Panowie oni obaj pracowali nad planowanym PMD. Więc to rodzi już jakąś wyobraźnię jak mógł wygłby wyglądać nasz PMD.

rocky

Post autor: rocky » czw lip 24, 2008 10:11 pm

Jeszcze MCEM-2 w blaszanej kaburze, która stanowiła równocześnie kolbę.
Obrazek

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » pt lip 25, 2008 10:11 am

Zlamie dane slowo. Mam pewne watpliwosci co do zastosowania rkm wz.28 jako broni p-lot. Czy bylby on realnym zagrozeniem dla samolotów? Oczywiscie zestrzelenie samolotu jest prawdopodobne. Jednak zasilonie z magazynka z 20 nabojami, nie pozwala na prowadzenie dluzszego ognia. Brytyjczycy oczywiscie tez uzywali rkm do obrony p-lot, jednak byly one zasilane z magazynków bebnowych z wieksza iloscia pocisków, byly zdwojone, no i dwuosobowa obsluge. Nawet w przypadku nkm Hotchkissa uzywanego w naszej marynarce, zostalo stwierdzone ze ogien z pojedynczego nkm. jest nieskuteczny(zasilanie 30 pocisków). I jeszcze cos zwiazanego z uzbrojeniem czolgów, nie czolgistów. Czy byly jakiekolwiek plany zmiany uzbrojenia strzeleckiego czolgów? Nie jestem pewny ale chyba dobrze byloby zastosowac w tankietkach zamiast wysluzonych Hotchinsów, dostosowanych do zastosowania w czolgach ckm. PWU wz. 36?

rocky

Post autor: rocky » pt lip 25, 2008 3:26 pm

Zakładam, że były jakieś próby czy można zastosować ten rkm do strzelanina plot. Wymyślono i produkowano przecież celownik lotniczy do rkm. Celownik miał specjalne metalowe pudełko sygnowane:

R.K.M. 28
CELOWNIK PL.

Zakładam, że wspomniany celownik był na stałym wyposażeniu obsługującego rkm.
Żołnierze byli szkoleni do prowadzenia ognia przeciwlotniczego zarówno z podstawy trójramiennej, jak i bez podstawy z ramienia kolegi. Jaka była skuteczność tej obrony? Nie wiem może ktoś cos wiecej słyszał o zestrzeleniach nieprzyjaciela za pomocą naszego rkm. Myślę, że nawet efekt psychologiczny byłby wskazany.
Przyjmijmy taki tok myślenia. Zakładam, że podczas walki z nieprzyjacielem (piechota, czołgi, działa ppanc) nikt by nie zajmował się atakującymi samolotami, bo żaden czołgista nie wychyli się wtedy z czołgu choćby miał nie wiem jaki sprzęt plot na obrotnicy. Wtedy czołgiści siedzą w swoim wozie i zajmują się walką za pomoca czołgu, czyli robieniem tego do czego są wyszkoleni. Jednak zupełnie inna sytuacja byłaby podczas transportu. Pojazdy poruszały się w grupach. Przecież takiej kolumny wozów pancernych nie atakowała formacja nalotu dywanowego. Zazwyczaj było to kilka czy kilaknaście samolotów przeciwnika, a niekiedy nawet pojedyńczy się trafiał. Wtedy niech z każdego wozu zacznie się odzywać nasz rkm. Już nie jest tak łatwo podlecieć i spuścić bomby jeśli cały czas z każdego wozu w powietrze walą pociski z naszych rkm. Na pewno łatwiej jest zestrzelić wroga i na pewno zmniejszeniu ulegaja własne straty. Do tego dochodzi ten efekt psychologiczny, że wrodzy lotnicy nie nadlataują bezkarnie na nasze kolumny. Czołgi podczas nalotu rozjeżdzają się na boki z drogi. Tutaj nie mowimy o jednym sprzężonym podwójnie karabinie tylko kilku, czy kilunastu pojedyńczych walących w niebo z różnych stron w tym samym czasie. Myślę, że to daje już jakiś efekt.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » pt lip 25, 2008 3:59 pm

Zestrzelenia tez byly mozliwe, w Wietnamie wiesniacy w polu zestrzelili co najmniej 6 amerykanskich samolotów szturmowych przy pomocy kb. Nie neguje idei uzbrojenia naszych czolgów w rkm. p-lot. Jednak chyba dobrze by bylo gdyby na kazda kompanie czolgów, przydzielic 2-4 samochodów uzbrojonych w km. p-lot, wlasnie do dodatkowej obrony w trakcie przemarszów. Tylko czy znalazloby sie jeszcze tyle dodatkowych wolnych samochodów?

rocky

Post autor: rocky » pt lip 25, 2008 4:36 pm

Oczywiście to jest najlepsze rozwiązanie. Tylko nie realne w tamtym czasie. Brak samochodów, brak tych km p-lot (właściwie to nie wiem co byś chciał zamontowac na tych cięzarówkach). Wszystkiego było za mało. Oczywiście brak kierowców. Więc zamontowanie tych rkm na wieżach byłoby nie takim złym rozwiązaniem. Poza tym najbardziej realnym, czyli najprostszym.

rocky

Post autor: rocky » pt lip 25, 2008 4:43 pm

Horus pisze: I jeszcze cos zwiazanego z uzbrojeniem czolgów, nie czolgistów. Czy byly jakiekolwiek plany zmiany uzbrojenia strzeleckiego czolgów? Nie jestem pewny ale chyba dobrze byloby zastosowac w tankietkach zamiast wysluzonych Hotchinsów, dostosowanych do zastosowania w czolgach ckm. PWU wz. 36?
Z tego co kojarzę to takim rozwiązaniem był nkm 20mm FK-A wz.38(A). Co prawda do czasu wojny wyposażono w niego zaledwie 20 tankietek. Jednak plany były, że ma być na wyposażeniu wszystkich TK-3, TKS, dwuwieżowych Vickersów i 7TP.

wallenrod.69

Post autor: wallenrod.69 » pt lip 25, 2008 7:41 pm

Przezbrojenia tankietek nie planowano, poza wykorzystaniem nkmu. Wszystkie inne modele broni maszynowej były zarezerwowane dla piechoty, kawalerii i lotnictwa.

rocky

Post autor: rocky » sob lip 26, 2008 2:25 pm

wallenrod.69 pisze:Przezbrojenia tankietek nie planowano, poza wykorzystaniem nkmu.
Czyli wykorzystanie nkm to przezbrojenie.

wallenrod.69

Post autor: wallenrod.69 » sob lip 26, 2008 3:06 pm

rocky pisze:
wallenrod.69 pisze:Przezbrojenia tankietek nie planowano, poza wykorzystaniem nkmu.
Czyli wykorzystanie nkm to przezbrojenie.
Coś w tym rodzaju... Czyli: mamy ok. 50 nkm, nie mamy czołgów 4TP ani podstaw plot i ciągników, to może by tak... do TKów... :)

Fakt... Przezbrojenie, choć nie planowane...

ODPOWIEDZ