No właśnie, ale co do tej ceny, jest to skutek zastosowania nadmiernie skomplikowanej konstrukcji. O ile wiem większość pm II wojny - prostych popularnych modeli jak PPS czy Sten - była raczej tańsza od powtarzalnego karabinu. Od strony liczby części prosty pm ze swobodnym zamkiem nie musi znacznie odbiegać od karabinu, może kilka sprężyn więcej jest. Z uwagi zaś na słabszy nabój nie musi być aż tak mocno zbudowany no i ma też krótszą lufę.
Więc możliwe, że nasz mors też przeszedłby etap uproszczeń (wyrzucenie podpórki, szybkowymiennej lufy), by dołączyć do tanich pm-ów. Możliwe też, że tani pm powstałby w Polsce niezależnie od niego. Tak czy inaczej nie można morsa przyrównywać do ekonomicznych w produkcji konstrukcji czasu wojny, bo taką konstrukcją nie był. Jego "konkurencją" był thompson (znacząco droższy od morsa), suomi, MP28 (często wskazywany jako wzór broni dla tego okresu, chyba zresztą słusznie). PPS, Sten, MP40 czy M3 to zupełnie inna bajka.
Mors jest chyba najbardziej kontrowersyjną bronią. Można spotkać cały wachlarz opinii poczynając od zachwytów, aż po miażdżącą krytykę, tymczasem w moim odczuciu był po prostu przeciętny. Trochę udziwniony, ale z czasem pewnie wyeliminowano by jego niektóre jego wady. Podobno był niezawodny, dobrze wyważony (a nie wygląda) i celny. Inna sprawa to jego pokaźne gabaryty, do tego był koszmarnie brzydki, ale to już mniejszy problem.
Tak czy inaczej przekreślanie morsa z uwagi na podpórkę czy lufę jest wg mnie trochę przedwczesne. Była to broń tak na prawdę na etapie wstępnej serii produkcyjnej. Debiut niemieckiej pantery też był słaby, ale potem usunięto choroby wieku dziecięcego. Myślę, że mors też miał szansę wyzdrowieć.