Czy Kampania Wrześniowa była do wygrania?
A może zamiast ,,dodawać'' nowe siły to czy było wygranie kampanii wrześniowej przy takich siłach jakie mielismy... wg mnie to tak ale zawiodło szczególnie złe rozmieszczenie dywizji i jednostek pancernych oraz komunikacja i nierozpoznanie niemieckich armi... jest wiele błędów i uderzeń że gdyby zostałyby dobrze zaplanowane (np. przeciwuderzenie pod Rozprzą, atak 9 i 27 DP w Borach, GO Wyszków gdyby uderzyło na skrzydło 3A itp.) to kamania mogłaby sie ciągnąć może nawet jeszcze do listopada....
Tak krótki okres jest nierealny. Rowecki formował swą WBPM od maja (chyba) i brakło mu dwóch miesięcy, zatem pół roku nie wyjęte. A trzeba jeszcze całość zgrać, wypróbować, nauczyć... myślę, że rok czasu i formacja osiąga pełną sprawność bojową.
Co do produkcji czołgów, to chyba Von Slawek podał 22 sztuki/miesiąc jako maksymalną wydolność produkcyjną. To pozwalałoby co roku uzbroić dywizję pancerną. Ja osobiście nie natknąłem się nigdzie na podaną wielkość (czyli 22). Rzeczywiste tempo produkcji było zdecydowanie niższe. W 1938 wypuszczono 40 7TP, w 1939 o 10 więcej (gdyby nie wojna może byłoby 70-80). Na ile realne było podwyższenie produkcji do np. 150 czy 200sztuk lub więcej - trudno powiedzieć, ale na moje oko 100-150 czołgów w skali roku nie było liczbą, która wymagałaby rewolucji przemysłowej.
Co do produkcji czołgów, to chyba Von Slawek podał 22 sztuki/miesiąc jako maksymalną wydolność produkcyjną. To pozwalałoby co roku uzbroić dywizję pancerną. Ja osobiście nie natknąłem się nigdzie na podaną wielkość (czyli 22). Rzeczywiste tempo produkcji było zdecydowanie niższe. W 1938 wypuszczono 40 7TP, w 1939 o 10 więcej (gdyby nie wojna może byłoby 70-80). Na ile realne było podwyższenie produkcji do np. 150 czy 200sztuk lub więcej - trudno powiedzieć, ale na moje oko 100-150 czołgów w skali roku nie było liczbą, która wymagałaby rewolucji przemysłowej.
Witam.
Wydaje mi się iż w 1939 miesięczne możliwości produkcyjne wynosiły 24 sztuki 7TP.
http://www.iirp.prv.pl/pancer/czolgi/7t ... gi_7tp.htm
"Warto wspomnieć, że w 1939 roku zakończono rozbudowę PZinż. prowadzoną od 1936 roku. Dało to w styczniu wydajność produkcyjną 24 czołgów 7TP na miesiąc." Cytat z tej strony
Problem nie polegał na mocach produkcyjnych naszych fabryk, lecz w braku, bądź zbyt małych zamówieniach. Dlatego właśnie eksport przez nas uzbrojenia którego sami tak bardzo potrzebowaliśmy. Np. 40mm armata plot. Mogliśmy spokojnie wyprodukować 840 sztuk do września1939. + 40 dostarczonych przez Szwedów daje 880. A ile było na ubrojeniu, każdy wie. Ponadto 168 tych dział sprzedaliśmy za granicę...
Wydaje mi się iż w 1939 miesięczne możliwości produkcyjne wynosiły 24 sztuki 7TP.
http://www.iirp.prv.pl/pancer/czolgi/7t ... gi_7tp.htm
"Warto wspomnieć, że w 1939 roku zakończono rozbudowę PZinż. prowadzoną od 1936 roku. Dało to w styczniu wydajność produkcyjną 24 czołgów 7TP na miesiąc." Cytat z tej strony
Problem nie polegał na mocach produkcyjnych naszych fabryk, lecz w braku, bądź zbyt małych zamówieniach. Dlatego właśnie eksport przez nas uzbrojenia którego sami tak bardzo potrzebowaliśmy. Np. 40mm armata plot. Mogliśmy spokojnie wyprodukować 840 sztuk do września1939. + 40 dostarczonych przez Szwedów daje 880. A ile było na ubrojeniu, każdy wie. Ponadto 168 tych dział sprzedaliśmy za granicę...

- Von Slavek
- Porucznik
- Posty: 485
- Rejestracja: pt lut 09, 2007 3:27 pm
I
do czego zmierzasz ??? Bo jest to wiadomość oczywista że brakowało pieniędzy na zamówienia, w dodatku ta wartość 24 czołgów miesięcznie w 1939 była niższa z tego względu że przerabiano wtedy tez tankietki na wersie z nkm, zresztą i tak jest to wielkość maksymalna przy prazy na 3 zmiany i możliwa w 6 miesiącu wojny.
teraz policz sobie koszt tych twoich 880 armat do tego dolicz ciągniki (Po dwa na dizało każdy po około 25 tys złotych) i amunicję ( koszt jednego naboju to 47,50 zł)

Z tym że każda bofors plot kosztował 115 tys złotychMogliśmy spokojnie wyprodukować 840 sztuk do września1939. + 40 dostarczonych przez Szwedów daje 880. A ile było na ubrojeniu, każdy wie. Ponadto 168 tych dział sprzedaliśmy za granicę... Confused

Tylko że było to zlecenie od Boforsa tego to już nikt nie raczy powiedzieć. A było to tak że Bofors z barku mocy produkcyjnych własnych fabryk zlecił wykonanie tych armat polskim fabrykom.Ponadto 168 tych dział sprzedaliśmy za granicę...
Jedynym sposobem żeby "wygrać" Kampanię było nie dopuścić do niej ale co to za zwycięstwo jeżeli wiąże się z oddaniem Hitlerowi Gdańska? Na to nie mogliśmy sobie pozwolić a jeszcze jak by tego było mało że mieliśmy do dyspozycji przestarzały sprzęt to przez strach Anglików i Francuzów przed prowokowaniem gotowego na wszystko szaleńca nie przeprowadziliśmy w pełni mobilizacji. Moim zdaniem żeby mieć chociaż teoretyczną szansę na wygranie Kampanii Wrześniowej musielibyśmy po pierwsze mieć głęboko w poważaniu co mówi do nas zachód, po drugie zawrzeć z ZSRR umowy które zapewniałyby nam bezpieczeństwo na granicy wschodniej i dostawy militarne. Kto wie co by było gdyby Grzybowski poprosił o dostawy broni Rosjan przed podpisaniem przez nich paktu Ribbentrop-Mołotow?
Moją odpowiedzią na ten pomysł może być tylko jedno słowo, nierealne.po drugie zawrzeć z ZSRR umowy które zapewniałyby nam bezpieczeństwo na granicy wschodniej i dostawy militarne
Nic?Kto wie co by było gdyby Grzybowski poprosił o dostawy broni Rusków przed podpisaniem przez nich paktu Ribbentrop-Mołotow?
Oj nie wiem czy takie nic. Zgadzam sie że taka współpraca z punktu widzeia społecznego i ideologiczego (nienawiść miedzy Polakami i Rosjanami) jest na grubszą metę nierealna, ale jeśli teoretyzujemy to nie możemy jej wykluczyć. Zawsze pozostaje pytanie co by było gdyby;) Sojusz z ZSRR jest bardzo ryzykowny (prawdopodobnie skończylibyśmy jak republiki bałtyckie) ale i tak historia zna bardziej ryzykowne przedsięwzięcia