Czy Kampania Wrześniowa była do wygrania?

Spekulacje i hipotezy dotyczące alternatywnych przebiegów wydarzeń oraz wszystkie inne tematy historyczne, które nie mieszczą się w powyższych kategoriach forum.
ODPOWIEDZ
gonczor

Post autor: gonczor » ndz paź 19, 2008 3:51 pm

Z tego co wiem to tak zwana skryta mobilizacja udała sie w 100 procentach
Z tego, co ja wiem to żołnierze nie zdążyli dotrzec do swoich jednostek.
Przy innym ustawieniu, z mocnym podparciem skrzydeł, oddziały zmobilizowane wcześniej dałyby osłonę dla mobilizacji powszechnej
Wiesz co to jest blitzkrieg? Niestety mobilniejsze oddziały das Heers w połączeniu z panującą na niebie Luftwaffe łatwo wdzierały się na nasze tyły, a piechota tylko sprzątała. Nasi nie do końca zdążali zawracać.
Mozna koncentrować wojska ale nie na terenie nie zajętym przez wroga.
Wczesniej pisałeś, że mobilizacja się udała całkowicie, teraz, że jednak były z nia poważne problemy. Ku której wersji się ostatecznie skłaniasz? Wiesz, nie jestem tutaj jakims znawcą, ale takie rzeczy sie po prostu wie.

Ramen

Post autor: Ramen » ndz paź 19, 2008 4:22 pm

Z tego co wiem były 4 Mobilizacje przed Kampanią Wrześniową:
1)Cicha- 13 sierpnia zmobilizowano: 2 Dywizje piechoty i 1 brygadę Kawalerii
2)Cicha-zmobilizowano gros jednostek alarmowych
3)27 sierpnia pozostałe jednostki
3)Mobilizacja powszechna0znocy 28 sierpnia na 29 sierpnia

Przynajmniej ja tak to rozumie

ASZ

Post autor: ASZ » ndz paź 19, 2008 5:45 pm

gonczor pisze:
Z tego co wiem to tak zwana skryta mobilizacja udała sie w 100 procentach
Z tego, co ja wiem to żołnierze nie zdążyli dotrzec do swoich jednostek.
Przy innym ustawieniu, z mocnym podparciem skrzydeł, oddziały zmobilizowane wcześniej dałyby osłonę dla mobilizacji powszechnej
Wiesz co to jest blitzkrieg? Niestety mobilniejsze oddziały das Heers w połączeniu z panującą na niebie Luftwaffe łatwo wdzierały się na nasze tyły, a piechota tylko sprzątała. Nasi nie do końca zdążali zawracać.
Mozna koncentrować wojska ale nie na terenie nie zajętym przez wroga.
Wczesniej pisałeś, że mobilizacja się udała całkowicie, teraz, że jednak były z nia poważne problemy. Ku której wersji się ostatecznie skłaniasz? Wiesz, nie jestem tutaj jakims znawcą, ale takie rzeczy sie po prostu wie.
Nie rozumiemy sie wiec po kolei:
- przez pierwsze trzy dni podczas bitwy granicznej udział wzięły praktycznie tylko jednostki z mobilizacji skrytej i o tej mówiłem. Armie walczące w tym czasie nie dostały dywizji z powietrza.
- Co do Blitzkriegu: jeśli sie pozwoli oddziałom zmechanizowanym przerwać przez linie frontu i wejść głęboko za linie frontu, to jest bardzo źle ale jeszcze nie jest to koniec. Oddziały zmechanizowane muszą mieć dostarczane paliwo i amunicje. Zasięg czołgów w 1939 roku wynosił tylko 100-150 km. Gdy zamkniemy wyłom i odetniemy dostawy, oddziały staja , gdy nie jesteśmy tego w stanie uczynić to przegrywamy wojnę i mamy Blitzkrieg.
- przy lepszym ustawieniu sil 1939 roku można było zatrzymać oddziały szybkie na południu i północy z uwagi na bardzo trudny teren, który kanalizował działania do wąskich dolin górskich . Kolumny pancerne są wrażliwe na zasadzki z ostrzałem z boków. Warto tu oglądnąć wybiegając w przyszłość następujący film " Gdzie jest 9 kompania ". Tam taka kolumnę zatrzymano i zniszczono w Afganistanie.
- na froncie środkowym z uwagi na plaski teren mogliśmy tylko opóźniać działanie wroga aż do linii Wisły. W 1939 roku czołgi nie przeprawiały sie po dnie tylko na promach a to już było problemem pod ostrzałem, a wiec nastąpiło by zatrzymanie jak w 1939 roku.
- oddziały z mobilizacji powszechnej winny były czekać za linia Wisły środkowej i za liniami Bugo-Narwi oraz Sanu. Ale potrzebowały czasu aby sie tam znaleźć.
- co do samolotów, to ponoć sam A.Hitler powiedział , ze samolot przyleci i odleci. Samolot sam terenu nie zajmie. Naloty natomiast utrudniają życie.
- podsumowując : w 1939 roku mobilizacja skryta przebiegła sprawnie ale przy fatalnym rozstawieniu sil co dało efekt Blitzkriegu.

gonczor

Post autor: gonczor » ndz paź 19, 2008 6:40 pm

Co do tej mobilizacji
Z tego co wiem były 4 Mobilizacje przed Kampanią Wrześniową:
1)Cicha- 13 sierpnia zmobilizowano: 2 Dywizje piechoty i 1 brygadę Kawalerii
2)Cicha-zmobilizowano gros jednostek alarmowych
3)27 sierpnia pozostałe jednostki
3)Mobilizacja powszechna0znocy 28 sierpnia na 29 sierpnia
Nie natrafiłem na informację, że oprócz mobilizacji przprowadzonej w nocy z 28 na 29 sierpnia były jakieś inne. Zwracam honor, muszę wpisać czytanie do codziennego grafiku, bo tak to będę takich kwiatków strzelał więcej. :oops:
Co do Blitzkriegu: jeśli sie pozwoli oddziałom zmechanizowanym przerwać przez linie frontu i wejść głęboko za linie frontu, to jest bardzo źle ale jeszcze nie jest to koniec. Oddziały zmechanizowane muszą mieć dostarczane paliwo i amunicje. Zasięg czołgów w 1939 roku wynosił tylko 100-150 km. Gdy zamkniemy wyłom i odetniemy dostawy, oddziały staja , gdy nie jesteśmy tego w stanie uczynić to przegrywamy wojnę i mamy Blitzkrieg.
Pod warunkiem że nie będą one szły za ciosem.
przy lepszym ustawieniu sil 1939 roku można było zatrzymać oddziały szybkie na południu i północy z uwagi na bardzo trudny teren, który kanalizował działania do wąskich dolin górskich . Kolumny pancerne są wrażliwe na zasadzki z ostrzałem z boków. Warto tu oglądnąć wybiegając w przyszłość następujący film " Gdzie jest 9 kompania ". Tam taka kolumnę zatrzymano i zniszczono w Afganistanie.
Czy ja napisałem, że nie moznabyło?
co do samolotów, to ponoć sam A.Hitler powiedział , ze samolot przyleci i odleci. Samolot sam terenu nie zajmie. Naloty natomiast utrudniają życie.
Tutaj to chyba akurat ty mnie nie zrozumiałeś. Dokładnie o tym samym pisałem.

Jeszcze raz Cię za moja nieuwagę przepraszam. :?

Maurycy Witkowiak

hmmm...

Post autor: Maurycy Witkowiak » ndz paź 26, 2008 12:55 pm

między innymi przez zalogowanie się na tej stronie chcę na to pytanie odpowiedzieć...choć wyznam, że...może o tym później...


Wydaje mi się, że gdyby agresja Niemiec nastąpila np. w marcu 1940, byłoby im już znacznie trudniej. Co tu dużo mówić- zaskoczyli nas w momencie przezbrajania- zwlaszcza jeśli chodzi o lotnictwo i isly pancerne.

yaru111

Post autor: yaru111 » ndz gru 14, 2008 7:37 pm

Wygrana może by nie była , ale mogła by trwać trochę więcej czasu.
Mieliśmy słabą armie i walka na 2 fronty były nie do wygrania , lecz troszkę inne decyzje i kampania mogła by trwać dłużej.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Post autor: Horus » ndz gru 14, 2008 7:56 pm

yaru111 pisze:Wygrana może by nie była , ale mogła by trwać trochę więcej czasu.
Mieliśmy słabą armie i walka na 2 fronty były nie do wygrania , lecz troszkę inne decyzje i kampania mogła by trwać dłużej.
Przez ponad dwa tygodnie walczylismy na jednym froncie.

ASZ

Post autor: ASZ » ndz gru 14, 2008 9:44 pm

Padla bardzo słuszna uwaga ze 2 tygodnie walczyliśmy na jednym froncie.Byl to czas darowany nam bo Stalin patrzy i czekał co się stanie (ponoć ma zostac teraz świętym w cerkwi prawosławnej).
Nie możemy zwalać tez na :
- pogodę bo była słoneczna
- ze byliśmy w trakcie przezbrajania
- ze nie pomogli nam sojusznicy
Powodem był kataklizm który nazywał się marsz.Rydz-Smigly i jego szef sztabu gen.Stachiewicz.

Awatar użytkownika
Horus
Pułkownik
Pułkownik
Posty: 799
Rejestracja: pn lut 11, 2008 11:11 pm

Re: hmmm...

Post autor: Horus » ndz gru 14, 2008 10:06 pm

Maurycy Witkowiak pisze:między innymi przez zalogowanie się na tej stronie chcę na to pytanie odpowiedzieć...choć wyznam, że...może o tym później...


Wydaje mi się, że gdyby agresja Niemiec nastąpila np. w marcu 1940, byłoby im już znacznie trudniej. Co tu dużo mówić- zaskoczyli nas w momencie przezbrajania- zwlaszcza jeśli chodzi o lotnictwo i isly pancerne.
Moze wtedy bylaby mniejsza przepasc techniczna w lotnictwie ( reszta pozostalaby bez zmian), za to zwiekszylaby sie dysproporcja ilosciowa na korzysc Niemiec.

wallenrod.69

Post autor: wallenrod.69 » pn gru 15, 2008 2:24 am

ASZ pisze:Padla bardzo słuszna uwaga ze 2 tygodnie walczyliśmy na jednym froncie.[...]
Nie możemy zwalać tez na :
- pogodę bo była słoneczna
Historia II WŚ daje nam parę przykładów jak pogoda wpływa na przebieg nawet znakomicie opracowanego planu ataku, i psuje go mimo przewagi atakujących nad obrońcami.
Pogoda ocaliła Rosję. Alianci zachodni zwlekali z inwazją na Normandię, obawiając się, że warunki atmosferyczne wpłyną na fiasko operacji. Sukces niemieckiej kontrofensywy w Ardenach był spowodowany uziemieniem lotnictwa alianckiego przez... pogodę.
Więc złe warunki atmosferyczne i spowodowane nią trudności sprzyjałyby jednak polskiej obronie...
- ze byliśmy w trakcie przezbrajania
Wysiłek zbrojeniowy nawet po jego zakończeniu i tak był niewystarczający w stosunku do Wehrmachtu. Jednak fajniej byłoby mieć to co planowano osiągnąć... już we Wrześniu.
- ze nie pomogli nam sojusznicy
Zastanawiam się, że jeśli kontrofensywa nad Bzurą wprowadziła zamieszanie w marszu na Warszawę 4 i 10 Armii powodując wydanie przez Hitlera rozkazu wstrzymania zdobycia polskiej stolicy do czasu rozprawienia się z Armiami "Poznań" i "Pomorze"... To jakie znaczenie miało by uderzenie Francji i Anglii na III Rzeszę, gdy Sowiety siedziały jeszcze na tyłkach ? Czy nie odwróciło by to biegu kampanii ? Myślę że tak.
Powodem był kataklizm który nazywał się marsz.Rydz-Smigly i jego szef sztabu gen.Stachiewicz.
Rozumiem że można mieć pretensję do Śmigłego-Rydza o Plan Zachód, mobilizację, usytuowanie Armii "Prusy" i dowodzenie w kampanii... Lecz nie pojmuję obarczania winą szefa sztabu NW gen. Stachiewicza ??

ODPOWIEDZ