Historia samolotu PZL-46 "Sum"
W III kwartale 1939 r. prace projektowe
nad samolotem PZL-46 znajdowały się w stadium
znacznego zaawansowania. Wybuch wojny spowodował
wstrzymanie produkcji "Sumów". Do lotu nadawał się
jedynie prototyp PZL-46/II, który ewakuowano 5
września.
Maszyna z uszkodzonym usterzeniem
kierunku znalazła się na lotnisku Wielick koło
Łucka, w rejonie działania SGO "Polesie".
Uruchomiona w polowych warunkach, wykonała przelot
do Lwowa, a następnie 17 września do Bukaresztu.
Samolot ten wsławił się brawurowym przelotem nad
okupowaną Polską.
"Sum" zdeponowany
na lotnisku Bukareszt Baneasa, miał być dostarczony
lotem przez Polaków do zakładów IAR w Brasov.
W dniu 26 września 1939 r. czterech lotników internowanych
od tygodnia w Rumunii wystartowało do Warszawy
pod pretekstem przelotu do Brasov. Załogę stanowili
por. pil. inż. St. Riess z PZL, mjr piech. Galinat
oraz strzelcy pokładowi kpr. Wł. Urbanowicz i
kpr. W. Hadziewicz z 216 Esk. Bombowej. Start
z Baneasa nastąpił o 14:30. Lot odbywał się bez
widoczności ziemi na wysokości ok. 4500 m przy
podstawie chmur 800 m. Maszyna wylądowała o 18:00
na Mokotowie pod ogniem nieprzyjaciela. Celem
tego przedsięwzięcia było doręczenie gen. Rómmlowi
nominacji podpisanej in blanco przez Naczelnego
Wodza dla Dowódcy polskiego podziemia. Jeden z
członków załogi, prawdopodobnie mjr Galinat, wyraził
chęć pozostania w Warszawie. Jego miejsce w samolocie
zajął kpr. pil. Radzimiński. Następnego dnia przed
świtem "Sum" wystartował,
biorąc kurs na Litwę. Na odcinku do Jabłonny samolot
byl oświetlony i ostrzeliwany przez nieprzyjaciela.
Przylot do Kowna nastąpił o godzinie
6. Załoga przedostała się następnie do Anglii,
biorąc później udział w walkach na Zachodzie.
Internowana maszyna została później prawdopodobnie
przejęta przez lotnictwo sowieckie i zniszczona
na ziemi podczas ataku Niemców w 1941.
|