Czołg
lekki Vickers Mk. E
Czołg lekki Vickers Mk. E w wersji jednowieżowej, zmodyfikowany.
Opis konstrukcji
Pod koniec lat dwudziestych oczywistą stała się potrzeba
wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesne czołgi, produkowane w
kraju. Ponieważ Polska nie miała doświadczenia w konstruowaniu czołgów,
postanowiono zakupić licencję za granicą. Decyzja ta zapoczątkowała
służbę czołgów lekkich Vickers E i 7TP w Wojsku Polskim.
Prototyp
Prototyp czołgu lekkiego Vickers-Armstrong 6 Ton,
znanego też jako Mark E (Mk. E), został skonstruowany w 1928 roku
w brytyjskich zakładach Vickers-Armstrongs Ltd., z własnej inicjatywy
firmy. Okazał się on być jedną z bardziej znaczących konstrukcji
czołgów w historii rozwoju tej broni. Czołg zaprojektowano w dwóch
zasadniczych wersjach: Mk. E Type A (Alternative A) był dwuwieżowy,
uzbrojony w karabiny maszynowe, natomiast jednowieżowy Mk. E Type
B (Alternative B) był pierwszym czołgiem uzbrojonym w działko i
karabin maszynowy sprzężone razem w wieży ("duplex mounting").
Chociaż brytyjska armia nie zamówiła nowego czołgu, był on eksportowany
do wielu krajów (przede wszystkim do Finlandii, Chin, Syjamu, Bułgarii,
Boliwii). Większość z eksportowanych czołgów została użyta w walce.
Związek Radziecki wyprodukował ponad 12.500 (!) licencyjnych czołgów
pod oznaczeniem T-26, rozwiniętych w kilka wariantów. Wiele innych
czołgów było wzorowanych na Vickersie 6 Ton, zwłaszcza na konstrukcji
jego zawieszenia. Doprowadził on również do skonstruowania polskiego
czołgu 7TP. Taki sukces eksportowy został osiągnięty dzięki nowoczesnej
konstrukcji oraz efektywnej reklamie... Lecz na początku lat trzydziestych
czołg ten zasługiwał na zainteresowanie.
Produkcja
We wrześniu 1931 roku podpisano umowę zakupu 50 czołgów
Vickers wraz z licencją. Tylko 38 czołgów zostało dostarczonych
do Polski - reszta była prawdopodobnie wysłana w częściach do montażu
(niektóre źródła sugerują, że reszta została zatrzymana jako opłata
licencyjna, ale wydaje sie, że licencja była zapłacona osobno).
Żadne czołgi Vickers nie zostały, w każdym razie, zmontowane w Polsce.
Nie podjęto również produkcji własnych czołgów Vickers E, ponieważ
polscy konstruktorzy ulepszyli jego konstrukcję, tworząc czołg 7TP.
Przy budowie pierwszej serii czołgów 7TP prawdopodobnie użyto części
do niezmontowanych czołgów Vickers.
Przeznaczone dla Polski Vickersy E w hali montażowej zakładów
Vickersa w Tyneside w czerwcu 1932 roku.
Ponieważ pierwotnie zamontoane działko 37mm wz. 18
było bronią przestarzałą i słabo nadającą się do walki z czołgami,
zakupiono w Wielkiej Brytanii 22 wieże wariantu jednowieżowego Mk.
E Alternative B (Typ B; model B). Wieża Alternative B była uzbrojona
w działko 47mm Vickers QF (3pdr?) sprzężone z karabinem maszynowym
(wieże zakupiono bez km-ów). Przebudowę 22 czołgów na wersję jednowieżową
przeprowadzono w 1934 roku. Oprócz działka, czołgi otrzymały w Polsce
również sprzężony z nim chłodzony wodą km 7,92mm wz. 30, zamontowany
po prawej stronie działka, z 5940 nabojami.
Przebijalność pancerza wynosiła około 25mm na 500
metrów. Amunicja składała się z pocisków przeciwpancernych wybuchowych
(APHE) i odłamkowych (HE). Zasięg pocisku HE wynosił do 6 km. Zapas
amunicji wynosił 49 nabojów. Pozostałe 16 czołgów dwuwieżowych otrzymało
dwa karabiny maszynowe 7,92mm wz. 30 (Colt-Browning) z 6600 nabojami,
chłodzone wodą. Uzbrojenie ujednolicono w ten sposób prawdopodobnie
do 1937 roku.
Pancerz czołgu zbudowany był z walcowanych płyt pancernych,
łączonych śrubami i nitami. Grubość wynosiła 13mm z przodu i boków,
8mm z tyłu. Wieże obu wariantów miały pancerz 13mm naokoło. Góra
i dno miały grubość 5mm.
Od 1936-37 roku czołgi były malowane w standardowy
kamuflaż złożony z nieregularnych plam koloru szaropiaskowego i
ciemnobrązowego (sepii) na podłożu oliwkowozielonym (w rzeczywistości
raczej brązowozielonym). Plamy były głównie o przebiegu poziomym,
z łagodnymi przejściami. Wnętrze było w kolorze piaskowym. Czołgi
nie nosiły żadnych oznaczeń. Jedynie przed wojną czołgi nosiły taktyczne
znaki dla celów treningowych - były to przyczepiane dyski (1. pluton),
trójkąty (2. pluton) lub kwadraty (3. pluton), w kolorze jasnym
niebieskoszarym. Numery czołgów (z zakresu: 1354-1491) malowano
na przedniej płycie tylko do 1937 roku.
Rysunki polskich czołgów Vickers E w standardowym kamuflażu z
1937 r.
Autor: Adam Jońca.
Użycie bojowe w 1939 roku
W sierpniu 1939, podczas mobilizacji, czołgi Vickers
zostały rozdzielone pomiędzy dwie kompanie czołgów lekkich dwóch
polskich brygad zmotoryzowanych:
- 11. batalion pancerny zmobilizował 121. kompanię
czołgów lekkich dla 10. Brygady Kawalerii (zmotoryzowanej)
- 2. batalion zmobilizował 12. kompanię czołgów lekkich
dla Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej (WBP-M)
Kompania czołgów lekkich miała 16 czołgów (10-11 czołgów
jednowieżowych i 5-6 dwuwieżowych). Każda kompania składała się
z czołgu dowódcy i trzech plutonów po 5 czołgów (etat kompanii).
Najprawdopodobniej 3 czołgi w plutonie były jednowieżowe z działkami
i 2 dwuwieżowe z km-ami (drugim rodzajem organizacji była organizacja
z jednolitymi plutonami: dwoma czołgów jednowieżowych i jednym dwuwieżowych,
lecz w 1939 roku kompanie były raczej zorganizowane z mieszanymi
plutonami).
Istnieje wątpliwość odnośnie liczby czołgów w 121.
Kompanii. Według danych miała ona etatowe 16 czołgów, jednakże maj.
F. Skibiński, szef sztabu 10.BK zawsze twierdził, że miała ona jedynie
7-8 czołgów. Dowódca Brygady, płk. St. Maczek napisał w pamiętnikach:
"zdaje się, że tylko 9").
121.
kompania czołgów lekkich
121. kompania czołgów lekkich (dowódca: por. Stanisław
Raczkowski) walczyła początkowo w składzie 10. Brygady Kawalerii.
Czołgi wspierały polskich zmotoryzowanych ułanów i strzelców konnych
w Beskidzie Sądeckim w walkach opóźniających Brygady przeciwko oddziałom
dwóch niemieckich dywizji pancernych i dywizji górskiej.
Na przykład, 3 września 1939 kompania, atakując wzdłuż drogi, dwukrotnie
odrzuciła piechotę z niemieckiej 2. Panzer Division, która atakowała
flankę polskiego 10. pułku strzelców konnych (10. psk). 4 września
kompania wspierała natarcie 24. pułku ułanów, wraz ze 101. kompanią
czołgów rozpoznawczych, co pozwoliło odrzucić oddziały niemieckiej
4. Dywizji Lekkiej i 3. Dywizji Górskiej. Tego dnia Niemcy stracili
3 czołgi i 2 samochody pancerne. Polskie siły zatrzymały posuwanie
się nieprzyjaciela za cenę utraty dwóch Vickersów i paru tankietek.
Podczas nastepnych dni kompania Vickersów była codziennie rzucana
do walki, tracąc jeden czołg 6 września w Wiśniczu.
Pluton Vickersów - zdjęcie prawdopodobnie z manewrów przed zajęciem
Zaolzia, 1938.
Pluton czołgów w 1939 wyglądał tak samo.
8 września, w trakcie nocnego przemarszu, czołgom
kompanii, znajdującej się w straży tylnej Brygady, skończyło się
paliwo. W ten sposób 10. BK straciła swoje jedyne "prawdziwe"
czołgi. Dowódca Brygady, płk. St. Maczek, opisał to w ten sposób
w swoich pamiętnikach ("Od podwody do czołga"): "...W
myślach ślę gorące podziękowania tej dzielnej kompanii: za uratowanie
sytuacji pod Naprawą, za wybitny udział w natarciu pod Kasiną, za
dwojenie i trojenie się na wschodnim skrzydle brygady, za to, że
samą obecnością swą podtrzymywały morale oddziału, za to, że od
najtrudniejszego zadania nie wykręcały się mówiąc, że są tylko starymi,
szkolnymi gratami".
Załogi znalazły w końcu trochę paliwa (podobno improwizowaną
mieszankę naftowo-denaturatową). Nie starczyło jej jednak dla wszystkich
czołgów, ponieważ tylko trzy czołgi dotarły do Kolbuszowej 8 września
wieczorem. Wówczas dowódca broni pancernych Armii "Kraków"
rozkazał im przejechać za San i podporządkował je 6. Dywizji Piechoty
dla wzmocnienia morale żołnierzy, a w końcu - do 21. Dywizji Górskiej
z Grupy Operacyjnej "Boruta". 15 września wzięły one udział
w boju pod Oleszycami, przeciw niemieckiej 45. DPiech. Otoczona
21. Dywizja poddała się 16 września. Jeden z czołgów został zniszczony
przez artylerię, pozostałe dwa zostały zdobyte przez Niemców.
Reszta czołgów 121. kompanii dostała się do Kolbuszowej
9 września i została użyta w obronie miasta przed oddziałami 2.
Panzer Division. Zacięte walki trwały całe popołudnie i wieczór,
obie strony ponosiły spore straty. Kompania straciła trzy czołgi
osłaniając wycofanie polskich oddziałów za rzekę Łęg. Według badań
J. Magnuskiego, nie był to jeszcze koniec kompanii, lecz prawdopodobnie
walczyła ona nadal w składzie 6. DP (z GO "Boruta"). Podobno
6 czołgów wzięło udział w późniejszych walkach Dywizji, zwłaszcza
podczas forsowania rzeki Tanew (atak na Narol-Bełżec 17-18 września).
Podczas tych walk, ranny kpt. Raczkowski miał dowodzić z samochodu,
leżąc na noszach. Kompania składała się wówczas z trzech czołgów
i ok. 20 żołnierzy.
Polski Vickers, oglądany przez żołnierzy niemieckich w 1939.
Zwraca uwagę maskowanie z gałęzi.
[zdjęcie - źródło: Waldemar Trojca:
"Polski Wrzesień 1939 - Foto album",
Katowice-Speyer 2002
- zawierający wiele ciekawych zdjęć polskiego sprzętu].
12.
kompania czołgów lekkich
Drugim oddziałem, który używał czołgów Vickers była
12. kompania czołgów lekkich Warszawskiej Brygady Pancerno-Motorowej
(WBP-M). Dowódcą kompanii był kpt. Czesław Blok. Podczas mobilizacji
cztery czołgi (dowódców kompanii i plutonów) otrzymały radiostacje
RKB/C.
Przez sierpień i dwa pierwsze tygodnie września 1939
WBP-M znajdowała się na prawym brzegu Wisły i pozostawała na etapie
organizacji i szkolenia. Pierwsza akcja bojowa czołgów Brygady przeciw
niemieckiemu przyczółkowi na Wiśle w okolicy Annopola miała miejsce
13 września. Nie był to jednak debiut udany. 12. kompania wyruszyła
do natarcia zbyt wcześnie, ściągając na siebie cały ogień Niemców
i tracąc dwa czołgi. Wycofujące się czołgi zostały wzięte za niemieckie
i ostrzelane przez polską piechotę (na szczęście bez większych strat).
W ciągu następnych dni polskie oddziały znajdowały się w ciągłym
odwrocie. Czołgi ulegały awariom, kilka musiało być pozostawionych,
były również problemy ze znalezieniem paliwa. Kompania wzięła w
tym czasie udział w kilku potyczkach, np. 17 września dwa czołgi
wspierały pluton motocyklistów wysłany w celu uchwycenia drogi w
Krasnobrodzie (koło Zamościa). Polski oddział napotkał tam dwa samochody
pancerne i obydwa zostały zniszczone przez czołgi Vickers.
Ostatnią - i przy tym drugą największą bitwą pancerną
kampanii wrześniowej była bitwa o Tomaszów Lubelski. WBP-M, wraz
z innymi oddziałami próbowała przebić się w kierunku Lwowa. Brygada
"wchłonęła" po drodze napotykane resztki innych oddziałów
pancernych, w tym czołgi 7TP z 1. batalionu czołgów lekkich i liczne
tankietki z dwóch lub trzech oddziałów. Tomaszów Lubelski i pobliskie
wsie były trzymane przez niemiecki 11. Pułk Piechoty Zmotoryzowanej,
kompanię czołgów z 33. batalionu panc. (z 4. DLek), i oddziały nadchodzącej
do miasta 2. DPanc.
Pierwszy atak na miasto miał miejsce 18 września rano. Osiem polskich
Vickersów i tankietki z 11. kompanii wspierały atak 1. pułku strzelców
konnych od północnego zachodu (inne polskie oddziały atakowały w
tym czasie od zachodu). Pomimo ciężkich walk, atak nie powiódł się.
Utracono cztery Vickersy i 8 tankietek.
Po zapadnięciu zmroku polskie oddziały zaatakowały raz jeszcze.
Po zaciętych walkach Polacy osiągnęli minimalny sukces, ale utracono
wszystkie Vickersy z wyjątkiem jednego. Następnego dnia polskie
oddziały, wspierane przez ostatnie czołgi: 1 Vickersa i siedem 7TP,
podjęły jeszcze jedną próbę nocnego ataku. Atak się nie powiódł
i przetrwał go jedynie jeden czołg 7TP. Brygada skapitulowała 20
września, po ostatniej próbie przebicia się.
Zdobyty przez Niemców we wrześniu 1939 jednowieżowy Vickers E.
3.
Ośrodek Zapasowy Broni Pancernych
Pozostałe szkolne czołgi, które nie zostały zmobilizowane
w składzie powyższych kompanii, skierowano do 3. Ośrodka Zapasowego
Broni Pancernych. Te 4-5 dwuwieżowych Vickersów włączono później
do improwizowanych oddziałów (jeden czołg, z CWBrPanc do oddziału
nazwanego 5. Batalionem Pancernym). W drodze do granicy węgierskiej,
dwa lub trzy Vickersy (i kilka tankietek) zostały zniszczone 18
września 1939 przez sowieckie czołgi z 23. BPanc.
Wszystkie uszkodzone, zniszczone lub zepsute czołgi
Vickers zostały zdobyte przez Niemców i Rosjan, ale nie były przez
nich używane.
Dane
techniczne czołgu Vickers E
Załoga |
3 |
Opancerzenie |
13mm z przodu i boków, 8mm z tyłu,
wieża 13mm naokoło, góra i dno po 5mm |
Uzbrojenie |
działko 47mm Vickers QF
karabin maszynowy Browning wz. 30 7,92mm
lub 2 karabiny maszynowe Browning wz. 30 7,92mm |
Zapas amunicji |
49 nabojów do działka
5940 naboi do karabinu |
Masa własna |
7350 [7200]kg |
Długość całkowita |
4880mm |
Szerokość |
2410mm |
Wysokość |
2160 [2080]mm |
Prześwit |
380mm |
Maksymalna prędkość po drodze |
35km/h |
Silnik / moc silnika |
silnik gaźnikowy, 4 - suwowy, 4 -
cylindrowy "bokser" / 92KM |
Zasięg po drodze / w terenie |
160km / 90km |
Głębokość brodu |
0,9m |
Pokonywanie wzniesień |
37° |
Pokonywanie rowów (szerokość) |
1,80-1,85m |
Nacisk jednostkowy |
0,48kg/cm2 |
Pojemność baku |
182l |
Zużycie paliwa (droga - teren) |
110 litrów na 100km / 200 litrów
na 100km |
Galeria
Polski Vickers E dwuwieżowy w pierwotnej wersji (bez chwytów
powietrza). Pojazd uzbrojony w karabiny maszynowe 7,92mm wz.25 Hotchkiss
w standardowych jarzmach wz.34. Wczesny kamuflaż, tzw. "japoński"
(1932-36).
Dwuwieżowy Vickers E na Zaolziu.
Polskie Vickersy na defiladzie, prawdopodobnie w 1937.
Widok czołgów Vickers przedstawiony
na pudełkach współczesnych modeli.
Widok czołgów Vickers przedstawiony
na pudełkach współczesnych modeli
Źródło: Michał Derela http://derela.republika.pl/vickersp.htm
|