Pistolet Vis wz. 35
|
 |
Pierwsze pistolety Frommera oraz Cebra zamieniono w 1938 roku na polskie pistolety Vis wz. 1935 o kalibrze 9mm. Broń była noszona przez oficerów oraz funkcyjnych w futerale na pasie pod prawą ręką. Do kolby był przymocowany skórzany sznurek założony na szyję.
|
|
|
|
|
 |
W roku 1925 częściowo wprowadzono przerobione karabinki Mosina oraz niemieckie i polskie Mausery wz. 1898. Pod koniec lat 30-tych wprowadzono karabinki wz. 1929 polskiej produkcji z bagnetem wz. 1928 i 1929. |
|
|
|
 |
Początkowo używano francuskie rkm Chauchat wz 1915. Do roku 1934 wprowadzono polski rkm wz. 1928. Na każdy pułk przypadało 17 sztuk tej broni. Rkm wożono na pasie na plecach, ale szybko wprowadzono spejalny łoszak. W razie potrzeby nakładano na rkm nieprzemakalny pokrowiec. Amunicja była przenoszona w ładownicach na pasie głównym. |
|
|
|
 |
Używane ckm Schwarzlose wz. 1907/12 zamieniono w latach 1925-26 na ckm Maxima - przerabiając podstawy Schwarzlose. W latach 30-tych wprowadzono polski ckm wz. 1930 Browninga. Ckm-y były wyposażone w specjalne podstawy do strzelania przeciwlotniczego oraz specjalne rzędy juczne wz. 36. |
|
|
|
 |
Brygada kawalerii trzypułkowa miała etatowo 68 karabinów ppanc, a czteropułkowa 78 karabinów ppanc. Niektóre brygady miały nawet nadmiar tej doskonałej broni, która z odległości 100m mogła uszkodzić lub zniszczyć każdy ówczesny czołg. |
|
|
|
 |
Tankietki pozostawały na stanie
samodzielnych kompanii czołgów rozpoznawczych
przy dywizjach piechoty oraz szwadronów rozpoznawczych
przy brygadach kawalerii. Zarówno szwadron jak i kompania
składały się z dwóch plutonów po sześć wozów i
tankietki dowódcy. We
wrześniu 1939 roku w walkach udział wzięło około
400 wozów. |
|
|
|
 |
We wrześniu zorganizowano 10 szwadronów samochodów pancernych wz. 34 dla dywizjonów pancernych przedzielonych do brygad kawalerii. Szwadron składał się z 8 samochodów. Jedynie jedensty szwadron był wyposażony w samochody wz. 29 Ursus. Samochody te już przestarzałe i wyeksploatowane we wrześniu 1939 roku służyły głównie do rozpoznania i opóźniania nieprzyjaciela. Zniszczyły też kilka pojazdów wroga pomimo tego, że ustępowały im pod każdym względem. |
|
|
|
 |
W 1926 roku zakupiono 600 brytyjskich moździerzy 81mm Stockes wz. 18. Podjęto następnie produkcję własną moździerzy wz. 28 - do 1931 roku wyprodukowano 700 szt. W 1932 roku rozpoczeto produkcję moździerza wz. 18/31 w oparciu o francuską licencję firmy Brandt. Do września 1939 roku wyprodukowano 900 szt. tych moździerzy.
Moździerz ważył 52,5kg i można go było rozłożyć na 3 części, które mogły być przenoszone przez 3 żołnierzy. Skonstruowano również specjalny wózek, który był ciągnięty przez jednego konia. |
|
|
|
 |
1935 roku podjęto decyzję o zakupie licencji działa
37mm szwedzkiej firmy Bofors. Do transportu stosowano zaprzęg konny - w piechocie 2 konie, w kawalerii
3. Armatę obsługiwało 5 osób plus woźnica i dwóch koniowodowych. Zakupiono 300 gotowych dział oraz rozpoczęto produkcję. Do wybuchu wojny udało się wyprodukować
tylko 900 armat. We wrześniu 1939 roku armaty 37mm zadały znaczne straty
niemieckim i sowieckim czołgom i samochodom pancernym. W plutony tych armat wyposażono wszystkie pułki kawalerii. Armatę do transportu doczepiano do przodka, który służył też do transportu amunicji. |
|
|
|
 |
Armata 75mm wz. 02/26 była przerobioną rosyjską armatą polową
76,2mm wz. 1902. Armata pozostawała na wyposażeniu wszystkich dywizjonów
artylerii konnej. Do obsługi działa
było potrzeba 6-7 osób. Armaty i jaszcze były ciągnione przez zaprzęgi sześciokonne, prowadzone przez jezdnych. Stosowano szrapnele, granaty, granaty
przeciwpancerne, pociski dymne i wskaźnikowe. Działa piechoty miały
w przodku 32 pociski, a w jaszczu 64. We wrześniu 1939 roku Wojsko Polskie posiadało 466
armat wz. 02/26. Działa te były bardzo niezawodnym
i skutecznym sprzętem. Przykładem może być niewątpliwy sukces odniesiony
1 września pod Mokrą, kiedy to 2 dak z Wołyńskiej Brygady Kawalerii
zniszczył 80 czołgów niemieckich przy stracie 6 dział. |
|
|
|
|
|
 |
W 1935 roku podjęto decyzję o rozbudowie sił przeciwlotniczych.
Postanowiono zakupić pierwszą partię dział za granicą, a następnie
rozpocząć własną produkcję. W tym celu podpisano umowę licencyjną
ze szwedzkim Boforsem na produkcję dział 40mm wz. 36 oraz zakupiono
60 gotowych dział i 8 rozłożonych. Armaty Boforsa były przystosowane do holowania mechanicznego
ciągnikami C2P. Do wybuchu
wojny wyprodukowano tylko 414 dział, z czego jeszcze 168 sprzedano
do Anglii i Francji. Tak więc Wojsko Polskie we
wrześniu 1939 roku dysponowało 314 (lub 350) działami przeciwlotniczymi
40mm - czyli zaledwie 49% założonego stanu.
We wrześniu 1939 roku zdołano uzbroić brygady kawalerii tylko w dwudziałowe
plutony. Wiele z nich nie
dotarło jednak do swoich jednostek, gdyż zostały zatrzymane do obrony
obiektów wewnątrz kraju. |
|
|